A.Ubertowski- "Operacja Dżannah"

"Fala uchodźców zalewa Europę. Nikt nie jest gotowy na największą od tysiąclecia wędrówkę ludów: społeczeństwa Zachodu obawiają się obcych, rządzący podejmują chaotyczne, nieskuteczne działania. Media donoszą o kolejnych incydentach na granicach i plażach oraz nasilających się konfliktach w zachodnich miastach. Prawicowe radykalne ugrupowania rosną w siłę na fali społecznego niezadowolenia.

Ale nikt nie zna nawet części prawdy o mechanizmach tej emigracji, pozornie tylko spontanicznej…

Walker otrzymuje zadanie najtrudniejsze z możliwych. Ma uchronić świat przed tym armagedonem. Zbiera grupę straceńców, takich jak on sam, i rzuca się w samo okno cyklonu. Czy pozna okrutną prawdę? Kto będzie jego najbardziej niespodziewanym sojusznikiem? Czy dokona kolejnej rzeczy niemożliwej? I znów okaże się niezastąpiony w tym, co robi najlepiej: zbawianiu ludzkości?"



Cześć, 

Tym razem przychodzę do Was z pozycją "na czasie". Powiedziałabym wręcz, że czytając ją można łatwo wyobrazić sobie nie tak dawne sytuacje związane z migracją obcych kultur do Europy. Chyba wszyscy tu obecni pamiętamy te lata? Dla nas wszystkich zapewne były to mniejsze lub większe przeżycia, ale ja osobiście nigdy nie zapomnę tego strachu towarzyszącego mi wówczas, który związany był z napływem nowej, znanej mi tylko ze słyszenia kultury i religii. Widząc serię zamachów terrorystycznych nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć, pamiętnego 2016 roku były również Światowe Dni Młodzieży, które odbywały się dosłownie we wsi obok- na Brzegach. Nigdy nie zapomnę tych wszystkich służb, które przechodziły przed moim domem, wszyscy baliśmy się, że kultura islamska pierwsze co zrobi to zaatakuje przede wszystkim tak liczne grono młodych katolików. Do tych wszystkich wspomnień pozwoliła mi wrócić właśnie ta książka. 
"Operacja Dżannah" opowiada o uchodźcach, którzy emigrują ze swoich rodzimych stron za lepszym życiem, bez głodu, wyzysku, wojen. Opowiada również o ludziach, którzy umożliwiają im przedostanie się do swojego wyimaginowanego raju, wymyślonego dlatego, bo raz, że przed nimi jest długa i niebezpieczna podróż, a wielu z nich drogi tej nie przeżyje. Ich wybawcy często stają się oprawcami, zabijają, jeśli ktoś im przeszkodzi, zabijają gdy środki transportu są przeciążone, w końcu zabijają, bo po prostu tak chcą. A jaki raj jest to każdy widzi... 

Z wielu relacji telewizyjnych i internetowych wiedziałam, że takie sytuacje miały miejsce w rzeczywistości, jednakże mimo to lektura ta skłoniła mnie do ponownego rozmyślania o tym jak po prostu, najzwyczajniej w świecie mam dobrze, że nie muszę uciekać i być skazana na tak okropnych ludzi. Zastanawiał mnie również nie tylko same postacie uchodźców, ale również "przewoźników". Jakim to trzeba być człowiekiem, aby robić coś tak potwornego 2 człowiekowi. Być może niektórzy z nich chcą realnie pomóc, ale sytuacja tłumów wpadających do ich łodzi wywołuje w nich zwierzęce instynkty? Nie trzeba ładować ludzi do pełna, ale przecież za ludźmi stoją pieniądze. W końcu nasuwa się pytanie co zrobić, aby taka sytuacja na świecie już się nie powtórzyła?

Na koniec chciałam podkreślić  niezwykły realizm akcji i postaci w tej książce. Czytałam ją dosłownie jednym tchem w zaledwie 2 dni pomiędzy sesyjnymi egzaminami. Jest niezwykła, porywa już od pierwszej przeczytanej kartki, fabuła ma logiczny ciąg, być może byłaby dla mnie jeszcze bardziej logiczna, gdybym przeczytała wcześniejsze serie, ale mimo tych braków można było sobie stworzyć w głowie obraz akcji bez najmniejszych problemów. Jest to powieść sensacyjna, z wieloma strategicznymi szczegółami, z zaskakującym finałem. 
Polecam bardzo serdecznie i dziękuję za lekturę!
10/10

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Anioły i demony- recenzja