Amber Gold- Krzysztof Beśka



"Rok 1895. W życiu Stanisława Berga trwa nie najlepszy okres. Kiedyś był znanym łódzkim detektywem, dziś załatwia brudne sprawy dla wszystkich możnych przemysłowego miasta. Pewnego dnia zostaje wezwany do miejscowego przedsiębiorcy, Johanna Wolfganga Grossa, którego syn nie wrócił z wakacji. Detektyw odnajduje ślad w Königsbergu. Wspomagany przez tureckiego kupca, córkę konsula i miejscowego policjanta polskiego pochodzenia, trafia na trop zaginionego Grossa, ale też afery finansowej na niespotykaną dotąd skalę. Jej stawką będą nie tylko ogromne pieniądze, ale przede wszystkim ludzkie życie…"


Moi drodzy, zabieram Was w podróż po 19- wiecznej Łodzi. Miasta typowo przemysłowego, które funkcjonuje przede wszystkim z pracy robotników pracujących w fabrykach oraz właścicieli tychże fabryk.

To właśnie ta ostatnia grupa społeczna z racji swojej zamożności często wplątuje się w różne porachunki. To właśnie tymi sprawami zajmuje się Stanisław Berg- znany łódzki detektyw, który jak sam o sobie mówi- nie spełnia się w tej roli. Uważa się za człowieka z tak dużą klasą, że nie powinien zajmować się tak błahymi (w jego opinii) sprawami.
Pewnego dnia z pozoru prosta do rozwiązania sprawa, odmieni jego życie. A to wszystko za sprawą zniknięcia syna bogatego przedsiębiorcy- Johanna Wolfganga Grossa.

Nasz bohater trafiając na trop syna miliardera niespodziewanie napotyka się na drugie dno sprawy- ogromną aferę finansową. Źycie kredytobiorców zamienia się w piekło. Jak w tym wszystkim zachowa się Berg?
Nie zdradzając za wiele szczegółów, zachęcam Was do lektury :).

Nie ujawniając fabuły pragnę podkreślić, że książka jest warta przeczytania. Jak sami wiedzie, jestem recenzentką, która pisze co rzeczywiście myśli.
Bywają książki, które nie polecam- co nie znaczy, że Wam również się nie spodobają. Tutaj chciałabym podkreślić fakt, że książka jest napisana świetnym, obrazotwórczym językiem. Czyta się ją bardzo płynnie i z zapartym tchem. Co prawda uważam, że nadanie jej gatunku thilleru to mocna przesada (wg. mnie to powieść kryminalna), uważam, że jest świetną lekturą na chłodne, listopadowe wieczory. Zasiadając przy rozgrzanym kominku, popijając gorącą herbatką i otulając się w ciepły kocyk można naprawdę świetnie spędzić czas.
Tak właśnie wspominam czas czytania tej książki- niestety bardzo krótki, bo książkę pochłonęłam dosłownie jednym tchem.
mocno intrygujący jest również tytuł, który jeszcze przed otwarciem książki sugeruje, że w tle będziemy mięli do czynienia z aferą finansową. Pytanie brzmiało- jaką? czy tą, którą do dziś dnia żyje cała Polska, czy może to tylko sprytne nawiązanie. Ja na to pytanie sobie odpowiedziałam- teraz i Wy musicie je sobie zadać.

Wciągająca akcja, zagadka, która przewija się z każdą kartką książki i jej niespodziewane rozwiązanie sprawiło, że daję tej książce dużego plusa.

Polecam i dziękuję wydawnictwie "Oficynka" za przesłanie książki.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Anioły i demony- recenzja